Tagi

,

Post włosowy będzie tu po raz pierwszy, co jest rzeczą dziwną, bo szampony kolekcjonuję jak obłąkana ;D 
Mówiąc poważniej, mam ich faktycznie sporo. Na szczęście codziennie myję włosy, więc jest jakaś szansa, że wykorzystam je przed końcem ważności. 🙂
Dzisiaj znane juz szampony z Alterry. Kupiłam je ponieważ mają dość przyjazne składy i nie znajdziemy w nich SLS-ów ani silikonów.
Wybrałam trzy.
ObrazekPojemność to 200ml. 
Cena 6-10zł, zależy od promocji.
ObrazekŁagodny szampon z migdałem i jojobą, dla wrażliwej skóry.
Mam podejrzenie, że wywołał u mnie łupież, ale nie jestem w stanie powiedzieć na pewno. 
Pachnie dość dziwnie, ale można to znieść.
Mimo przeznaczenia do podrażnionej skóry, mam wrażenie, że bardzo silnie oczyszcza. Włosy bez odżywki są szczotkowate, sztywne.
Ma dość żelową, gęstą konsystencję. Jest to moje drugie opakowanie, ale nie jest to mój ideał 🙂
ObrazekSzampon do włosów farbowanych z oliwką i kwiatem lotosu. 
Pachnie najlepiej z całej trójki. Faktycznie trochę kwiatowo.
Za to jest najrzadszy. Wprost leje sie jak woda.
Moim włosom całkiem odpowiada.
ObrazekW przypadku szamponu kofeinowego, do włosów osłabionych, również konsytencja jest dość gęsta. 
Ma delikatnie żółtawe zabarwienie.
Nie pachnie zbyt ciekawie dla nosa, ale to mój faworyt.
Zdecydowanie służy włosom. Można się nawet obyć bez odżywki.

Podsumowując – może te szampony nie dają tak rewelacyjnego efektu, jak te naszpikowane silikonami, ale nie o to chodzi.
Zauważyłam, że głowa mnie nie piecze, ani nie swędzi tuż po myciu, co wcześniej się zdarzało.
Włosy może nie mają atrakcyjnego zapachu, przez jakiś czas od mycia, ale zauważyłam, że ładnie błyszczą, są miękkie w dotyku.

Szukam innych naturalnych szamponów, jeśli macie jakieś sprawdzone, to bardzo proszę polećcie mi w komentarzach.
A jak oceniacie te z Alterry?