Róże w kremie nie są może jakąś specjalną nowościa, ale te z Rimmela weszły dość niedawno.
Można je już spotkać w drogeriach, ale razie widziałam, że są dostępne na allegro.
Posiadam dwa kolory : 001 Pop of pink oraz 004 Sunkissed cherry.
Opisane są jako płynny tint, choc po wyciśnięciu są dość kremowe. Za to ich trwałość jest rewelacyjna. Wtapiają się w skórę i tak zostają. Dlatego radzę je szybko blendować 😉
Zapach jest delikatny, ale przyjemny. Szybko się ulatnia, a na policzkach zostaje piękny róż/ koral.
Widziałam tylko dwa dostępne odcienie, zastanawiam się czy jest ich więcej. Choć te, które wpadły mi w ręce są dość uniwersalne i można wybrać coś dla siebie.
Na plus oceniam fakt, że odcień możemy powoli dawkować, a efekt może być delikatny lub intensywny. Zależnie od kaprysu.
Macie swoje ulubione róże w kremie?
salt bath said:
You actually make it appear really easy with your presentation however I
find this matter to be actually something which I feel I
might never understand. It sort of feels too complicated and extremely vast
for me. I’m taking a look forward for your next put up, I will attempt
to get the hang of it!